czwartek, 21 lipca 2016

Ja wcale go nie kocham!: Akt I


Coco Deer:

Ostatnio trochę się pozmieniało i "inwokacja" wbrew swojemu przeznaczeniu pojawia się na końcu, ale tutaj jest inaczej, ponieważ estetycznie wyglądałoby to strasznie na stronie głównej. Tak więc witam w nowym fanfiction, a dokładniej w Stereku! Dramat ten jest komedią i zbudowany będzie z czterech aktów.  W zasadzie wraz z tradycją każdy akt publikujemy co tydzień (daty jak zawsze są w prawej kolumnie - rubryka Aktualności) w czwartki. A teraz miłego czytania i zapraszam do wyrażenia swojej opinii w komentarzu!

Lelo:

Coco jest maniaczką estetyki, czego ja do końca nie pojmuję, ale akceptuje jej fanaberie. Miło w końcu zwrócić się do was w miejscu do tego przeznaczonym. Jak zawsze pamiętajcie, żeby nie traktować naszej twórczości zbyt poważnie i podejść do tego z przymrużeniem oka, bo jak zawsze zaszalałyśmy. Mam nadzieję, że wam się spodoba i czekam na opinie w komentarzach ;)



AKT PIERWSZY
Scena I
Scott, Derek

SCOTT
Derek?! Możesz mi wyjaśnić, co robisz w szkole?
DEREK
Musimy pogadać.
SCOTT
Powiedział tajemniczo… Kiedy przestaniesz zachodzić mnie od tyłu jak stalker-morderca?   Czuję się osaczony.
DEREK
Osaczony może czuć się twój tyłek, kiedy w pobliżu jest Isaac, a nie ja. Potrzebuję twojej pomocy.
SCOTT
Pomiędzy mną, a Isaackiem nic nie ma! Opanuj choć na chwilę swą chuć i przestań wyobrażać sobie niestworzone rzeczy…
DEREK
Powiedz mi to następnym razem, gdy przyłapie was obu przebranych za postaci Marvela w łóżku.
SCOTT
To była inscenizacja! Między Charlesem i Erikiem musi coś być! Oni się kochają! Nie musiałbyś tego oglądać, gdybyś nauczył się pukać. Wtedy też zjawiłeś się znikąd, a niezręczna sytuacja wcale nie zniechęciła cię do mówienia o zbliżającej się pełni.
DEREK
(mrugając)
Jestem po prostu otwarty wobec nowych sytuacji. Teraz rozumiem, co robiły te porozwalane obok łóżka szachy.
SCOTT
Szachy to metafora ich miłości. Czego chciałeś, Derek? Zaraz mam lekcje.
DEREK
Stiles ma za niedługo urodziny. Nie wiesz, co chciałby dostać?
SCOTT
(zdumiony)
Zaprosił cię?
DEREK
Jeszcze nie, ale jestem pewien, że to zrobi. Dereka Hale’a, Króla Imprez i Mistrza w Polewaniu Rosyjskiej Wódki się nie olewa.
SCOTT
Derek Hale – Król Imprez, który zgonuje po jednym drinku. Pamiętasz urodziny Lydii? Spizgałeś się totalnie i tańczyłeś przebrany za wampira, wyśpiewując „Odę do Edwarda”.
DEREK
Edward był bardzo seksownym wampirem…
SCOTT
Zwyzywałeś go od ciot!
DEREK
Gorących ciot. Widziałeś jego szczękę? Gdy ją widzę zanurzam się w morzu pożądania.
SCOTT
Myślę, że raczej chodziło o widok Stilesa w tym samym pomieszczeniu, co ty.
DEREK
Bujną masz wyobraźnię. Więc, co by chciał?
SCOTT
(zrezygnowanym tonem)
Zapytam.
DEREK
Jestem twoim dłużnikiem! Gdybyś chciał nowe stroje dla fetyszystów albo miał ochotę kupić przebraną za hipisa małpkę z fioletowym brokułem na głowie, możesz dzwonić do mnie.
(Dzwoni dzwonek. Derek mocno ściska Scotta i ucieka w stronę frontowych drzwi)
Scena II
Scott, Stiles

 STILES
…i właśnie dlatego uważam, że w świetle prawa twój związek z Isaaciem może być uznany za kazirodztwo lub wykorzystywanie seksualne związane z niewolnictwem lub sado-masochizmem. To o co chciałeś mnie zapytać?
SCOTT
Fascynujące, ale my nie jesteśmy razem…
STILES
Jaaasne. Zwłaszcza to jego spojrzenie dzisiaj na ciebie przebierającego się przed treningiem udowadnia, że absolutnie nic was nie łączy.
SCOTT
(rozentuzjazmowany)
Naprawdę? Patrzył się?
STILES
Tak, Czerwony Kapturku, twój wilczy książę pożerał cię wzrokiem. Miałeś mnie o coś zapytać?
SCOTT
Isaac McCall… a może Scott Lahey? A fakt. Derek Hale pytał mnie o prezent na twoje urodziny.
STILES
(speszony)
D…D…Derek o mnie pytał? O prezent DLA MNIE?
SCOTT
Jasne, kto inny ma urodziny pojutrze? Derek chce wiedzieć co chciałbyś dostać od niego na urodziny. Więc… co mam mu powiedzieć?
STILES
Eee… Nie wiem. Nie mam pojęcia. Gdyby to był ktokolwiek inny to bym powiedział szczerze albo wymyślił coś ale w jego przypadku… Co ty byś zrobił na moim miejscu?
SCOTT
Wymyśl coś kreatywnego, jesteś w tym dobry. Ja bym powiedział szczerze czego chcę.
STILES
Przecież nie mogę mu powiedzieć, że chcę jego! Wyjdę na napalonego gówniarza.
SCOTT
Nie wiem, poproś o coś subtelnego jak jakiś pluszak czy inną głupotę, którą dają sobie pary.
STILES
PLUSZOWY JEDNOROŻEC!
SCOTT
Naprawdę chcesz dostać od niego pluszowego jednorożca?
STILES
Fakt, to będzie za proste. Chcę METROWEGO PLUSZOWEGO JEDNOROŻCA!
SCOTT
To właśnie mam mu powiedzieć? Że chcesz metrowego pluszowego jednorożca? Jeśli to nie brzmi jak jakiś chory fetysz…
STILES
Nie mam lepszego pomysłu. Niech będzie ten jednorożec.
SCOTT
To opowiedz mi coś o tej szatni i Isaacu…
Scena III
Derek, Scott
DEREK
Więc… Co powiedział?
SCOTT
(przygryzając wargę)
Że Isaac pożerał mnie wzrokiem przed treningiem.
DEREK
Co proszę?
SCOTT
Pluszowy jednorożec. Metrowy pluszowy jednorożec. To właśnie powiedział. Bo dlaczego miałby mówić o Isaacu? Nie widzę związku.
DEREK
Metrowy pluszowy jednorożec?! Jesteś pewien, że dobrze usłyszałeś?
SCOTT
Przypominam, że jestem wilkołakiem. Mam doskonały słuch.
DEREK
Nie powiedziałbym. Od zawsze wykazywałeś oznaki lekkiego upośledzenia.
SCOTT
Od kiedy obudził się w tobie taki hejter?
DEREK
Odkąd dowiedziałem się, że facet, w którym od dawna skrycie się podkochuję na urodziny zażyczył sobie pluszowego jednorożca, a ja nie wiem, gdzie coś takiego kupić!
SCOTT
Facet, w którym od dawna się skrycie podkochujesz… Interesujące. Mam już zacząć szykować wieczór kawalerski? Striptizerzy, wino, whisky – Stiles się ucieszy.
DEREK
Scott! Ja nie podkochuję się w Stilesie! Miałem rację z twoim upośledzeniem… Zaraz. Co powiedziałeś? Striptizerzy? Nie! Stiles nie będzie się oglądał za półnagimi facetami, mając w pobliżu tak seksownego kociaka jak ja.
SCOTT
Kociakiem bym cię nie nazwał. Poza tym striptizerzy rzadko są półnadzy, zwykle mają na sobie jedynie bokserki, fikuśne majteczki albo słonikowe strin…
DEREK
Tym bardziej nie zezwalam! On jest mój. Nie lepiej żebyście poszli do biblioteki albo czytelni? Wykształcenie też jest bardzo ważne.
SCOTT
Czyli jednak go kochasz? I zezwalasz mi na zorganizowanie wieczoru kawalerskiego Stilesa, który odbędzie się przed WASZYM ślubem? To było do przewidzenia.
DEREK
Nie używaj na mnie tych swoich sztuczek, bo spalę cię na stosie wiedźmo! Ja i Stiles… Między mną, a nim niczego nie ma.
SCOTT
To widać. Gdybyś był w związku, nie zachowywałbyś się jak napalony wilczek. Jesteś w nim jedynie zakochany, a raczej zakochany po uszy niczym Romeo w Julii, Tristan w Izoldzie, Aleksander Wielki w Hefajstionie, Batman w Supermanie…
DEREK
Co za herezję mi tu odprawiasz?! Tylko Batman i Joker! Nie rozumiem jak można shippować tamtych dwóch…
SCOTT
Oni się kochają!
DEREK
Inscenizację z nimi też odgrywacie? Isaac musi czuć się spełniony.
SCOTT
DEREK! Nie wytrzymam więcej tych insynuacji! Jeśli to wszystko, to wracam na lekcje.
DEREK
Czekaj!
(drapie się po głowie)
Gdzie kupię metrowego pluszowego jednorożca?
SCOTT
Skąd mam wiedzieć? Zapytaj Lydii.
Scena IV
Derek, Lydia

LYDIA
Więc przychodzisz do mnie po pomoc? Masz świadomość, że moce Banshee nie polegają na lokalizacji…jak to ująłeś?
DEREK
Metrowych pluszowych jednorożców.
LYDIA
Dokładnie, metrowych pluszowych jednorożców. Wyczuwam, gdy ktoś umrze, nie gdzie znajdę najbliższy sklep z zabawkami.
DEREK
Nie potrzebuję twojej pomocy jako Banshee tylko jako kobiety i przyjaciółki Stilesa. Błagam!
LYDIA
Nie znam się niestety na sklepach zabawkowych. Ale masz świadomość, że Stiles tak naprawdę nie chce dostać na urodziny jednorożca?
DEREK
Jak to? Przecież Scott przekazał mi słowa Stilesa, który mówił, że chce dostać jednorożca. Jeśli go nie chce to czemu miałby mi to mówić?
LYDIA
Mężczyźni… Emocjonalnie upośledzeni. Nie ważne, jestem pewna, że jeśli dasz mu tego jednorożca z wyrazami swojej nieskrywanej, głębokiej i wiecznej miłości Stiles będzie wniebowzięty.
DEREK
Między nami nic nie ma! Ja go wcale nie kocham! Po prostu to jego urodziny i jako, że obaj jesteśmy członkami jednego stada wypada kupić mu prezent.
LYDIA
Jakoś nie kupiłeś nic mi ani Isaacowi?
DEREK
Mam słabą pamięć. Musiałem być zajęty innymi sprawami.
LYDIA
Mhm. Oczywiście. Mniejsza. Jeśli będziesz zdesperowany i zmuszony do ostateczności możesz pojechać na Lincoln’s Street. ALE TYLKO W OSTATECZNOŚCI.
DEREK
Dlaczego tylko w ostateczności?
LYDIA
Lepiej będzie jeśli nie będziesz wiedział. Powodzenia!

3 komentarze:

  1. Haha. Metrowy różowy jednorożec wygrał cały dramat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My także pokochałyśmy ten pomysł <3 Lelo nawet kupiła sobie miniaturową wersje :)

      Usuń
  2. Uśmiałam się jak jeszcze nigdy! Cudowne!
    Metrowy różowy jednorożec... kurde, też chcę takiego!
    Ps. Ja też skrycie wierzę, że pomiędzy Batmanem a Supermanem coś jest ;3

    OdpowiedzUsuń


Skomentuj - to nic nie kosztuje, a może nas bardzo zmotywować do działania.

Lydia Land of Grafic, arts by taratjah