Coco Deer:
Mamy za sobą kolejny tydzień, a wraz z nim Akt II. Nawet nie wiecie jak się cieszę z tak pozytywnego odezwu (szczególnie na wattpadzie). Mam nadzieję, że będzie was jeszcze więcej, tymczasem zapraszam do czytania!
Lelo:
Co tu dużo mówić? Przygody z jednorożcem ciąg dalszy. Znowu jesteśmy bardzo egocentryczne i umieszczamy w fanfiction same siebie. Olga pozdrawia ;)
AKT DRUGI
Scena
I
Peter, Derek
(w mieszkaniu Petera)
PETER
(ubrany jedynie w
ręcznik)
Czemu zawdzięczam tą jakże niespodziewaną wizytę,
mój ulubiony siostrzeńcze?
DEREK
Często przyjmujesz gości w takim stroju?
PETER
Tylko tych niespodziewanych… chyba, że któraś z
moich znajomych wyrazi taką chęć. Chociaż zazwyczaj jak już wyrażą taką chęć to
przyjmuję je w nieco bardziej skąpym…
DEREK
Dziękuję ci za te, jakże niezbędne dla mojej
świadomości informacje. Rozumiem, że dzisiaj, na moje szczęście, nikogo się nie
spodziewasz. Możesz zatem na ten jeden dzień pożegnać się z opinią najgorszego
wuja świata i pomóc mi w jednej małej sprawie.
PETER
Zaraz tam najgorszy, byli gorsi ode mnie.
DEREK
Zabiłeś Laurę, namówiłeś mnie żebym przemienił
swoją dziewczynę, przez co zginęła. Próbowałeś zabić mnie i moich przyjaciół
kilkukrotnie. Mam wymieniać dalej?
PETER
Każdy czasem popełnia błędy. Więc o jaką pomoc
chciałeś mnie prosić?
DEREK
(wzdychając i
przewracając oczami)
Potrzebuję transportu i pomocy w poszukiwaniach
pluszowego jednorożca.
PETER
(śmieje się)
DEREK
Mówiłem poważnie.
PETER
Serio? No dobrze, czego konkretnie szukamy?
DEREK
Muszę kupić metrowego pluszowego jednorożca.
PETER
Bardzo ciekawe. Mogę wiedzieć, w jakim celu?
DEREK
Jako prezent na urodziny dla Stilesa.
PETER
Uuu, prezent dla twojego kochasia. Uroczo.
DEREK
ON NIE JEST MOIM KOCHASIEM! Nie będę się
tłumaczył przed kolejną osobą. Po prostu zabierz mnie do sklepu z zabawkami,
żebym mógł kupić tego durnego jednorożca.
PETER
Dobrze, dobrze. Już się nie wściekaj. Znam jedno
miejsce, w którym dostaniesz coś takiego. Znam nawet właścicielkę… Może uda mi
się wyciągnąć od niej jakiś rabat dla ciebie…
DEREK
Rób co chcesz, ale w tym stroju nie jedziesz.
PETER
Szkoda. Może gdyby mnie tak zobaczyła dostałbyś
go za darmo…
Scena II
Peter, Derek, Stiles, Scott, Isaac
(w samochodzie)
PETER
A więc jak tam wam się układa… z tym… jak mu było
na imię?
DEREK
Stiles.
PETER
Nietypowo.
DEREK
Bo to nie jest jego prawdziwe imię.
PETER
Więc… Jak brzmi prawdziwe?
DEREK
Właściwie to nie wiem…
PETER
Rozumiem. W zasadzie tak mi się przypomniała
sytuacja z jedną z moich znajomych, jeżeli
wiesz, co mam na myśli. Kąpaliśmy się nago w fontannie, właściwie nie pamiętam,
co wtedy robiliśmy w Tokio…
(Derek zasypia, na
scenę wchodzi przebrany za kebaba Stiles)
DEREK
Kim jesteś?
STILES
Kebabem, nie widać?
DEREK
Stiles, dlaczego jesteś przebrany za kebaba?
Jeżeli tak mają wyglądać moje mokre sny na twój temat, to ja podziękuję. A może
po prostu jestem napalony i głodny?
STILES
(powoli zbliża się do
Dereka i uśmiecha się ponętnie)
Głody wrażeń?
DEREK
Odsuń się proszę, bo nie wiem, na co bardziej mam
ochotę: uprawiać z tobą seks czy cię ugryźć.
STILES
Widzę, że perwersyjny z ciebie wilczek.
DEREK
Perwersyjny? Nie widziałeś w takim razie schadzek
Isaaca i Scotta, które ja miałem okazję oglądać.
STILES
O nich mówisz?
(pstryka palcami, na
scenę wchodzą przebrani za Deadpoola i Spider-mana Scott oraz Isaac)
DEREK
Booooże, nie! Oszczędź mi tych widoków! Co jest
ze mną nie tak?! Zygmundzie Freudzie, dopomóż!
SCOTT, ISAAC
(zbliżając się do
Dereka)
Derek, Derek, Derek…
DEREK
(budząc się)
Co jest kuźwa?!
PETER
Spokojnie siotrzeńcze, już jesteśmy. Nie atakuj!
DEREK
Stiles, kebab…. Uff… To tylko sen.
PETER
Nie wnikam w twoje fetysze, Dereku. Błagam, nie
mów mi o nich.
Scena
III
Derek, Peter,
Svietlana, Olga
PETER
(wchodząc do wnętrza
sklepu)
Dobroye utro!
OLGA
Kogóż moje uszy słyszą? Peter Hale? To naprawdę
ty?
DEREK
Witam.
OLGA
(wtulając się w
Petera)
Cóż to za słodziaka przyprowadziłeś ze sobą
Pietro? Svietlana, spójrz jakie ciacho przyprowadził ze sobą moy volk?
PETER
(przyciągając do
siebie Olgę)
Och Olga, bo będę zazdrosny.
OLGA
Ależ Pietro!
(zaczyna całować
Petera)
SVIETLANA
(wchodzi i spogląda w
stronę całujących się)
Blyat. Witam w Krainie Marzeń. W
czym mogę pomóc, bo zakładam, że moja droga przyjaciółka będzie w stanie
skutecznie obsłużyć twojego kompana.
OLGA
(wyciągnąwszy
środkowy palec i przerywając pocałunek)
Ya ne był svidetelem takogo roda uslugi! V
otlichiye ot vas!
(ponownie całuje Petera)
DEREK
Dziękuję bardzo. Szukam specjalnego prezentu
urodzinowego dla przyjaciela.
SVIETLANA
Oczywiście. Coś konkretnego?
DEREK
Interesuje mnie metrowy jednorożec, jakkolwiek
dziwnie to nie brzmi.
SVIETLANA
Och, ależ skądże. Od premiery Deadpoola ich
sprzedaż wzrosła o ponad 300%. Są hitem sezonu. Czy ma mieć jakieś
specyfikacje?
DEREK
Specyfikacje?
SVIETLANA
Da. Może świecić, wydawać dźwięki, mieć opcję
zmiany częstotliwości wibracji…
DEREK
PROSZĘ?! JAKICH WIBRACJI?!
SVIETLANA
Chciał pan kupić metrowego jednorożca dildo.
Prawda?
DEREK
CO??? JAKIE DILDO? TO NIE JEST SKLEP Z ZABAWKAMI?
OLGA
(odrywając się od
Petera, który całuje ją leżącą na ladzie)
Jasne, że nie jest, glupy. Kraina Marzeń to
najlepszy sex shop w okręgu trzech stanów. Jesteśmy w stanie spełnić wszystkie
fantazje naszych klientów. Prawda, Pietro?
PETER
Mówiąc, że chcesz jechać do sklepu z zabawkami
dla swojego chłopaka, nie miałeś na myśli takiego sklepu, który miałby
urozmaicić wasze życie erotyczne?
DEREK
COOO?! NIE! CHODZIŁO MI O PRAWDZIWY SKLEP Z
ZABAWKAMI! TO MIAŁ BYĆ PLUSZOWY JEDNOROŻEC. ZUPEŁNIE NIEWINNY, NIESEKSUALNY
PLUSZOWY JEDNOROŻEC!
SVIETLANA
Szkoda. Te jednorożce są naprawdę przyjemne w
użyciu.
DEREK
WYCHODZĘ. MASZ BYĆ ZA 5 MINUT PRZY SAMOCHODZIE!
(trzaska drzwiami)
OLGA
PIETRO! NIE ODCHODŹ! KIEDY CIĘ ZNÓW ZOBACZĘ?
(przytulając się do
Petera)
PETER
Och, Olga. Jedź ze mną! Svietlano, mogłabyś
zastąpić ją na ten dzień?
(spoglądając na
Svietlanę błagalnie, wraz z Olgą)
SVIETLANA
Blyat. Niech stracę. Miłej zabawy. Zaproś go
kiedyś do nas jeśli zmieni zdanie!
PETER
(wychodzi niosąc Olgę
na rękach)
Scena IV
Derek, Peter, Olga
DEREK
(na tylnym siedzeniu)
(na tylnym siedzeniu)
Błagam
dość! Ile można?
OLGA
Tishe!
Davayte pogovorim!
DEREK
Peter…
PETER
Co?
DEREK
Możecie się rozdzielić przynajmniej na czas jazdy
autem? Przypominam, że to TY prowadzisz.
PETER
Spokojnie, wszystko pod kontrolą. Jesteśmy
wilkołakami, nic wielkiego nam się nie stanie.
OLGA
Kotenok, yesli on mozhet dat’ nam moment v
chastnuyu zhizn’?
DEREK
O co cię pyta?
PETER
Czy możesz dać nam chwilę prywatności.
DEREK
Jasne, pozostałą część drogi przejadę w
bagażniku.
OLGA
Peter?
DEREK
Peter?
PETER
(błądzi
wzorkiem)
Znalazłem idealne rozwiązanie naszego problemu!
DEREK
…
PETER
Odwróć się, a my zajmiemy się sobą.
(namiętnie
całuje Olgę)
DEREK
Za, jakie grzechy!
(odwraca
się)
PETER
Mam wymieniać?
DEREK
Podziękuję. Proszę… ciszej… Ja wcale nie chcę
słuchać waszych okrzyków godowych. Zaraz czy to stanik? PETEEEER!
PETER
…
DEREK
Błagam, bądźmy już na miejscu…
Ten rozdział z jakichś powodów przypomniał mi, jak bardzo będzie brakowało mi Dereka w s6 i jak bardzo cieszy mnie powrót Petera.
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej smuci, że sezon 7 będzie ostatnim, a co z tym idzie nie zobaczymy już Dereka ;_;
UsuńSezon 6*
UsuńStrasznie mi przykro, ale dobrze, że kończą z klasą i nie robią tasiemca.
UsuńNie wierzę... biedny metrowy różowy jednorożec... chcieli go odnaleźć w sex shopie! Niewdzięcznicy!
OdpowiedzUsuńA tak na poważnie, moja psychika właśnie została doszczętnie zniszczona, chociaż co ja mówię?! Ona już wcześniej taka była!
No nic, dalej twierdzę, że ten pomysł i wykonanie jest genialne! I nie pozostaję mi nic innego niż czekać na kontynuację.
Pozdrawiam i życzę dużo, dużo weny!
Kontynuacja zapewne pojawi się niebawem :) Aczkolwiek ze względu na rok szkolny nie możemy ustalić dokładnego terminu :)
Usuń