niedziela, 31 lipca 2016

Malec - Szklany Pantofelek: Rozdział 12



  - Alexandrze, poznaj Nitę Ybarrę - powiedział głosem Roberta Lightwooda Valentine. - Nito, mój syn Alexander. Ale wy się chyba już znacie. - Uśmiechnął się sztucznie.
   Dziewczyna zmierzyła przyszłego teścia przestraszonym spojrzeniem.
- Ależ nie bój się dziecko. - Andora objęła ją ramieniem. - Myślałaś, że nie wiem o tym balu? - Zaśmiała się.
- Twoja matka ma rację - potwierdził Morgernstern. - Wiem o wszystkim, co dzieje się w moim domu. Nic się przede mną nie ukryje.
   Ciało Aleca przeszedł dreszcz.. Czyżby Valentine wiedział o nim i Magnusie?
- Synu, zaprowadź narzeczoną do pokoju - polecił Robert. - Czas abyście się lepiej poznali.
   Brunet pokiwał głową i złapał dziewczynę za rękę.
- Chodź Nito - powiedział, po czym pociągnął ją w stronę swojego pokoju. W ślad za nimi ruszyli Valentine i macocha Ybarry. - Rób, co każą - wyszeptał w kierunku Nocnej Łowczyni.

środa, 27 lipca 2016

Ja wcale go nie kocham!: Akt II

 
 
Coco Deer:
 
Mamy za sobą kolejny tydzień, a wraz z nim Akt II. Nawet nie wiecie jak się cieszę z tak pozytywnego odezwu (szczególnie na wattpadzie). Mam nadzieję, że będzie was jeszcze więcej, tymczasem zapraszam do czytania!
 
 
Lelo:

 Co tu dużo mówić? Przygody z jednorożcem ciąg dalszy. Znowu jesteśmy bardzo egocentryczne i umieszczamy w fanfiction same siebie. Olga pozdrawia ;) 

poniedziałek, 25 lipca 2016

Malec - Szklany Pantofelek: Rozdział 11



   Wrócił.
   Musiał wrócić.
   Ponownie stał, wpatrując się w okno willi ojca. Rozejrzał się dookoła. Te same meble, ta sama pościel, to samo pomieszczenie… Wszystko przywodziło mu na myśl okropność mieszkania w tym miejscu. Z tęsknotą wspominał chwile spędzone w Instytucie. Dlaczego…? Dlaczego to minęło tak szybko?
   Wpatrzył się w leżącą na biurku, wręcz śnieżnobiałą kartkę:


Alexandrze, nadszedł czas. Czekam,

Tata.



   Prychnął pod nosem. Tata? Jak Valentine śmiał podawać się za jego ojca? Robert Lightwood nie zmuszałby go do ślubu, nie zniszczyłby jego związku z Magnusem, a przede wszystkim pragnąłby tylko szczęścia syna. Dalej zastanawiało go, dlaczego Morgernsternowi tak bardzo zależy na ślubie. Kto miałby być jego wybranką? Skoro małżeństwo ma odbyć się z jakiegoś konkretnego powodu, zapewne decyzja o kobiecie, z którą ma zawrzeć to święte przymierze, została już podjęta. Tylko… czy wiedziała? Kim była? A może należała do Kręgu? Jeżeli tak, świadomość poślubienia nienawidzącej Podziemnych kobiety, wydawała się straszliwa.

czwartek, 21 lipca 2016

Ja wcale go nie kocham!: Akt I


Coco Deer:

Ostatnio trochę się pozmieniało i "inwokacja" wbrew swojemu przeznaczeniu pojawia się na końcu, ale tutaj jest inaczej, ponieważ estetycznie wyglądałoby to strasznie na stronie głównej. Tak więc witam w nowym fanfiction, a dokładniej w Stereku! Dramat ten jest komedią i zbudowany będzie z czterech aktów.  W zasadzie wraz z tradycją każdy akt publikujemy co tydzień (daty jak zawsze są w prawej kolumnie - rubryka Aktualności) w czwartki. A teraz miłego czytania i zapraszam do wyrażenia swojej opinii w komentarzu!

Lelo:

Coco jest maniaczką estetyki, czego ja do końca nie pojmuję, ale akceptuje jej fanaberie. Miło w końcu zwrócić się do was w miejscu do tego przeznaczonym. Jak zawsze pamiętajcie, żeby nie traktować naszej twórczości zbyt poważnie i podejść do tego z przymrużeniem oka, bo jak zawsze zaszalałyśmy. Mam nadzieję, że wam się spodoba i czekam na opinie w komentarzach ;)

Valar Morghulis

 
 
Coco Deer:
 
    Witajcie Moi Drodzy! Nadszedł ten czas... Powitajcie nowe opowiadanie na naszym blogu! Co prawda rozpoczynamy dopiero 27.08.2016, ale tytuł i opis publikujemy dzisiaj :D I jeszcze jedna niespodzianka - z okazji pierwszych urodzin HnD prolog do niego pojawi się już 18 sierpnia!
 
Lelo:
 
   Nie wiem czy piszczeć z radości, czy umierać ze szczęścia. Czarny Książę to nasze pierwsze wspólne w pełni autorskie opowiadanie. Wiąże z nim wielkie nadzieje. Zdążyłam już pokochać wszystkich bohaterów i nie mogę doczekać się waszych reakcji. Trochę przesadzam z emocjami, ale skoro prawdziwy Czarny Brat musi się ukrywać, uznajmy to za mój kamuflaż. Przygotujcie się na solidną dawkę emocji i akcji ^^

Lydia Land of Grafic, arts by taratjah